Biała lista podatników VAT, obowiązkowy split payment w niektórych branżach, zakaz wystawiania faktur do paragonów bez NIP nabywcy, wyłączenie możliwości ze zwolnienia podmiotowego w VAT przez niektóre grupy podatników – to zaledwie część zmian, które mają wejść w życie już za niecałe dwa miesiące.
Niestety większość z nich nie jest korzystna dla przedsiębiorców, gdyż uszczelnianie VAT oznacza dla nich dodatkowe obowiązki. Oczywiście nie powinno to być dla firm aż tak wielkim zaskoczeniem, bo o planowanych przez Ministerstwo Finansów zmianach od dawna było głośno (niektóre zapowiadano już w 2017 r!). Jednak znaczenie ma to, że dopiero niedawno Rada Ministrów zadecydowała, kiedy mają one zacząć obowiązywać. Rząd pozostaje głuchy na postulaty organizacji branżowych i ekspertów wskazujących, że należałoby przesunąć termin wejścia w życie przynajmniej części zmian, aby firmy miały dość czasu na przygotowanie się do nowych regulacji. Czemu dwa miesiące w tym przypadku to za mało, skoro vacatio legis w przypadku ustaw wynosi zazwyczaj 14 dni? Otóż podatnicy nie mogą mieć pewności co do ostatecznej treści tych przepisów, bo jeszcze trwają prace legislacyjne nad dwiema obszernymi nowelizacjami! Dla firm istotne znaczenie mogą mieć zaś nawet drobne korekty w planowanych rozwiązaniach, a z kolei jeśli będą zwlekać z przygotowaniami do czasu ogłoszenia ustaw zmieniających w Dzienniku Ustaw, to zwyczajnie z dostosowaniem się do zmian nie zdążą przed 1 września! Z tej sytuacji nie ma więc dobrego wyjścia, ale mniejszym złem wydaje się rozpoczęcie już teraz – na podstawie projektów nowelizacji – prac nad modyfikacją procedur wewnętrznych oraz aktualizacją oprogramowania księgowego, bo nowe obowiązki mają być też obwarowane dotkliwymi sankcjami. I właśnie dlatego przedstawiamy dzisiaj, na co podatnicy muszą być gotowi już od września.
Jeden termin, wiele zmian
1 września mają wejść w życie jednocześnie trzy ważne nowelizacje ustawy o podatku od towarów i usług. Czasu na dostosowanie się do nich nie zostało więc już zbyt wiele, a co gorsza, nie jest jeszcze znany ostatecznych kształt części nowych regulacji Nowelizacje ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz. U. z 2018 r. poz. 2174 ze zm.; dalej: ustawa o VAT), o których mowa, to:
- biała lista, czyli nowe wykazy podatników oraz obowiązek przelewania na kontrahentom na rachunek z wykazu,
- obowiązkowy split payment dla podatników z branż wrażliwych, oraz
- kolejna duża nowelizacja VAT (druk sejmowy nr 3499), przewidująca 14 zmian uszczelniających podatek od towarów i usług.
– Będzie to największa liczba zmian w VAT w ostatnim czasie, a dodatkowo wchodzi w trakcie kwartału – ocenia Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy i partner w KNDP.
Zaznaczmy na wstępie, że tylko biała lista jest obecnie zmianą całkowicie pewną, bo ta nowelizacja została już opublikowana w Dzienniku Ustaw (poz. 1018). Pozostałe, czyli obowiązkowy split payment i duży pakiet zmian, są wciąż na etapie projektów. Ten ostatni został przyjęty przez rząd i jest po pierwszym czytaniu w Sejmie (trafił do komisji finansów publicznych). Z kolei projekt w sprawie obowiązkowej podzielonej płatności przyjęła dopiero Rada Ministrów.
W zasadzie wszystkie trzy zmiany mają na celu uszczelnienie VAT, dlatego trudno oczekiwać, że Ministerstwo Finansów będzie skłonne odsunąć w czasie któryś z projektów. Zwiększenie wpływów z VAT do budżetu państwa ma na celu zwłaszcza obowiązkowy split payment dla branż wrażliwych. W odpowiedzi na pytania DGP resort przyznał, że nie planuje zmieniać leżności terminu wejścia w życie tej nowelizacji. Również po konsultacjach projektu MF nie zmieniło zdania. Nie powinno to jednak dziwić, bo rozszerzenie split paymentu (dziś jest dobrowolny) na obowiązek dla branż wrażliwych resort zapowiadał już pod koniec 2017 r. Dlaczego zmiany, skoro tak ważne, nie weszły jeszcze w życie? Z dwóch powodów: na obowiązkowy split payment musiała zgodzić się Komisja Europejska, a resort chciał najpierw zobaczyć, jak będzie funkcjonował system dobrowolny. Po uzyskaniu w bieżącym roku zgody (derogacji) Komisji Europejskiej na wprowadzenie obowiązkowego split paymentu wiadomo było, że jest tylko kwestią czasu opublikowanie projektu zmian. Pojawił się on w połowie maja.
Wielkim zaskoczeniem dla przedsiębiorstw nie powinien być również duży pakiet 14 zmian, wprowadzający np. zakaz wymiany paragonów fiskalnych bez numeru NIP na faktury (dotyczy to głównie stacji benzynowych i marketów budowlanych), ponieważ MF ogłosiło ten projekt w lutym 2018 r., a więc prawie półtora roku temu.
Projekty to jednak nie obowiązujące prawo, a dopiero zapowiedź zmian. Nie można więc oczekiwać od przedsiębiorców, że zaczną się przygotowywać do planowanych nowelizacji, zwłaszcza że ich procedowanie postępuje czasem wolno, a czasem w trybie pilnym. Chociaż projekty i zapowiedzi pojawiły się dużo wcześniej, przedsiębiorcy są więc obecnie zaskoczeni chęcią wprowadzenia tak dużych zmian już od 1 września br. Oznacza to bowiem, że mają mniej niż dwa miesiące na przygotowania. Mało tego, nie są to uchwalone zmiany, a będące w trakcie procedowania Jeśli faktycznie 1 września mają one wejść w życie, to prawdopodobnie ostateczny kształt zmian przedsiębiorcy poznają pod koniec lipca. Wynika to z kalendarza prac parlamentarnych. W lipcu zaplanowane zostały bowiem jedynie dwa posiedzenia Sejmu – pierwsze zakończyło się w tym tygodniu (trwało od 4 do 5 lipca), a drugie ma być 17-19 lipca. W sierpniu posłowie idą na urlop, a do pracy wrócą we wrześniu. Senatorowie również mają jeszcze dwa posiedzenia przed przerwą wakacyjną – od 10 do 12 lipca oraz od 31 lipca do 2 sierpnia.
Oznacza to, że w najlepszym razie przedsiębiorcy będą mieli kilka tygodni na dostosowanie się do zmian. – Firmy na pewno nie zdążą z przygotowaniami do wszystkich zmian, a w każdym razie większość firm nie zdąży. Wynika to z ciężaru gatunkowego tych regulacji, ale przede wszystkim czas dany firmom na ich wdrożenie jest bardzo krótki – ocenia Łukasz Blak, doradca podatkowy w Certus LTA. – Pamiętajmy bowiem – dodaje – że duży projekt nowelizacji VAT jest dopiero procedowany przez Sejm, a dotyczący split paymentu nie trafił jeszcze w ogóle do parlamentu. Nie wiadomo więc, czy wejdą one w życie, a jeśli tak, to kiedy i w jakim kształcie. Wielokrotnie bowiem zdarzało się, że w trakcie prac ustawodawczych projekt był istotnie zmieniany. Oznacza to, że przedsiębiorcy nie mają dwóch miesięcy na zmiany, ale będą mieć na to znacznie mniej czasu – stwierdza Łukasz Blak.
Jego zdaniem podatnicy pozostają bez rozsądnej alternatywy. Albo muszą zacząć przygotowywać się na zmiany, nie mając pewności co do ich ostatecznego kształtu i momentu wejścia w życie, albo zaczekają, aż powstanie ostateczna wersja przepisów, a wtedy prawdopodobieństwo przygotowania się na czas będzie minimalne.
Piotr Andrzejak, radca prawny i doradca podatkowy kierujący zespołem VAT w Kancelarii SK&S, wyjaśnia, że ponieważ VAT jest podatkiem naliczanym w okresach miesięcznych, a nie rocznych, to wprowadzanie zmian w tym zakresie w trakcie roku podatkowego je st zgodne z konstytucją. – W praktyce jednak bardzo krótkie vacatio legis wraz z surowymi sankcjami wynikającymi z przepisów oznacza potencjalnie bardzo istotne zagrożenia finansowe i karne dla przedsiębiorców – ocenia ekspert.
Chcą przesunięcia terminu
Eksperci, organizacje branżowe i instytucje postulują przesunięcie terminu wejścia w życie obu nowelizacji – obowiązkowego split paymentu i pakietu 14 kolejnych zmian.
Branża paliwowa postuluje odroczenie obligatoryjnej podzielonej płatności do 1 stycznia 2020 r. Jak stwierdza Leszek Wieciech, prezes-dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, obecnie procedowanych jest wiele zmian dotyczących podmiotów z branży paliwowej. – Chodzi m.in. o zmiany w zakresie zastąpienia deklaracji podatkowej nowym plikiem JPK_VAT, elektroniczny system e-DD do przemieszczenia wyrobów zwolnionych od akcyzy ze względu na przeznaczenie, kasy fiskalne online (wymagają synchronizacji z systemami kasowymi na stacjach paliw), kolejne nowelizacje SENT (pakiet przewozowy) – wylicza prezes POPiHN. Jego zdaniem obecnie zaproponowany termin wejścia w życie split paymentu (1 września br.) jest nierealny, żeby móc odpowiednio wdrożyć zmiany i dostosować się do nowych wymogów.
Odroczenia terminu chcą też banki, które musiałyby od 1 września dostosować swoje systemy do obligatoryjnej podzielonej płatności i innych propozycji z tym związanych (patrz opinia Tadeusza Białka ze Związku Banków Polskich).
– Jeśli faktycznie nie ma innego wyjścia i konieczne jest wprowadzenie takich przepisów, to powinno się to odbyć z odpowiednim vacatio legis, np. od 1 stycznia 2020 r. – mówi Łukasz Blak. Podobnie uważają m.in. Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP, Polska Izba Inżynierów Budownictwa, a także doradcy podatkowi: Roman Namysłowski, partner zarządzający Crido, oraz Tomasz Michalik, partner w MDDP. W uwagach do projektu nowelizacji wprowadzającej obligatoryjny split payment wszyscy postulują odsunięcie daty wejścia w życie projektu co najmniej na 1 stycznia 2020 r. Tomasz Michalik wskazuje, że projekt przewiduje dla podatników dokonujących dotychczas krajowych dostaw towarów oraz świadczących usługi objęte odwrotnym obciążeniem (wymienione w załącznikach nr 1 1 i 14 do ustawy o VAT) kolejne bardzo znaczące zmiany w stosowanych przez nich zasadach rozliczeń na przestrzeni kilku ostatnich lat. Podatnicy ci musieli bowiem najpierw przestawić się z ogólnych zasad rozliczania VAT od dostaw towarów i świadczenia usług na odwrotne obciążenie (np. niektóre surowce wtórne i wyroby stalowe w 2013 r., telefony komórkowe i laptopy w 2015 r., roboty budowlane w 2017 r.). Zgodnie z projektem podatnicy objęci odwrotnym obciążeniem będą musieli wrócić do ogólnych zasad rozliczania VAT i jednocześnie przejść na model obowiązkowej podzielonej płatności. To dla nich problem. Sprzedawcy objęci odwrotnym obciążeniem nie mają bowiem podatku należnego, ponieważ VAT rozlicza nabywca. To oznacza, że wystawiają faktury bez VAT, a podatek do urzędu skarbowego odprowadzają nabywcy. Jeśli u sprzedawcy pojawia się podatek naliczony, związany z zakupami, to musi występować o jego zwrot (standardowy termin to 60 dni). Nie może go odliczyć, bo po prostu nie ma podatku należnego.
Odwrotne obciążenie oznacza jednak, że firma nie musi mieć pieniędzy na zapłatę VAT. Jest to szczególnie istotne w branżach, które mają duże problemy z zatorami płatniczymi. Firma, która otrzyma opóźnioną płatność od kontrahenta, nie musi mieć pieniędzy na wcześniejszą zapłatę VAT. Zmiana wprowadzająca obowiązkowy split payment będzie oznaczała, że u takich podatników znów pojawi się podatek należny. A więc będą musieli znaleźć dodatkowe pieniądze na sfinansowanie VAT. Już dziś eksperci obsługujący firmy np. z branży budowlanej sygnalizują, że mogą mieć z tym duży problem.
Wyjaśnijmy to na przykładzie. Stosując zasady ogólne, podatnik musi zapłacić VAT do 25. dnia miesiąca (np. lipca). Załóżmy, że musi odprowadzić 1000 zł podatku. Kontrahent spóźnia się jednak z płatnością (załóżmy – 1200 zł) i zamiast uregulować ją do 15. dnia, płaci 3 1 lipca. Oznacza to, że przedsiębiorca musi zapłacić podatek do urzędu wcześniej, niż otrzyma płatność od kontrahenta. W systemie odwrotnego obciążenia to nabywca rozlicza VAT, a więc nie ma problemu z finansowaniem podatku w takich przypadkach.
Dlatego część branż, które dziś muszą stosować odwrotne obciążenie, a które będą musiały przejść na obowiązkowy split payment, postuluje nie tyle przesunięcie terminu wejścia w życie zmian, co w ogóle odstąpienie od tej zmiany.
Izba Gospodarcza Metali Nieżelaznych i Recyklingu postuluje np. pozostawienie odwrotnego obciążenia na złom i niezastępowanie go split paymentem. Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych uważa, że niepotrzebne jest objęcie sprzedaży części samochodowych podzieloną płatnością, a Polska Unia Dystrybutorów Stali stoi na stanowisku, że sprzedaż stali powinna być, tak jak dziś, objęta odwrotnym obciążeniem, bo jest to rozwiązanie, które sprawdziło się w tej branży.
Jednocześnie branże – paliwowa, części samochodowej, budowlana – sygnalizują, że pojawia się ryzyko, iż nie zdążą przygotować się do zmian, zwłaszcza tych dopiero projektowanych (split payment, pakiet uszczelniający).
Kto może nie zdążyć do jesieni
W każdej branży ryzyko niedostosowania do zmian jest nieco inne. Wszyscy są jednak zgodni co do tego, że problemem może być biała lista i przejście na obowiązkowy split payment.
Zacznijmy jednak od tego, co jest już pewne, czyli białej listy podatników VAT, która na pewno ruszy od 1 września. Zmiana ma znaczenie dla każdej branży i każdego podatnika VAT czynnego. Zgodnie z nią płatności powyżej 15 tys. zł trzeba będzie dokonywać przelewem na konto wskazane w nowym wykazie podatników VAT prowadzonym przez szefa Krajowej Administracji Skarbowej. Jeden nowy wykaz (czyli biała lista) zastąpi trzy dotychczasowe: podatników czynnych VAT, wykreślonych z rejestru i przywróconych do niego. Pozwoli on prześledzić całą historię (za ostatnich pięć lat) podatnika – kontrahenta. Będzie można sprawdzić, kiedy zarejestrował się on na VAT, czy został wykreślony i przywrócony do rejestru.
Za przelew na inne konto niż to z wykazu będą grozić określone sankcje, choć zgodnie z nowelizacją podatnicy będą mogli ich uniknąć – o ile podejmą określone działania – nawet jeśli popełnią błąd.
Zasadniczo za przelew na rachunek kontrahenta niezgłoszony szefowi KAS podatnik będzie odpowiadał solidarnie za VAT ze sprzedawcą. Dodatkowo wydatku nie będzie mógł zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów w PIT lub CIT. Zwróćmy od razu uwagę, że skutki w podatkach dochodowych zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2020 r. (jest to zmiana niekorzystna dla podatników, a więc konstytucja zabrania wprowadzać takie modyfikacje w trakcie roku podatkowego).
Sankcje nie będą jednak dotyczyły płatności w formie: kompensaty, potrącenia, płatności kartą kredytową lub płatniczą. Ponadto – jak wspomnieliśmy – sankcji za przelew na błędne konto będzie można uniknąć, pod warunkiem że podatnik zawiadomi o tym fakcie naczelnika urzędu skarbowego właściwego dla wystawcy faktury. Będzie miał na to trzy dni od dnia zlecenia przelewu. – W efekcie niedostosowanie procedur przez podatników do nowych wymogów wprowadzających białą listę podatników i ich rachunków bankowych będzie się wiązać z sankcjami nie tyle typu karnego, ile raczej finansowego w postaci niemożności zaliczenia wydatków w koszty podatkowe prowadzonej działalności gospodarczej – wyjaśnia Piotr Andrzejak z SK&S. Ekspert tłumaczy, że nowelizacja wprowadza solidarną odpowiedzialność płatnika za zaległości podatkowe dostawcy towarów lub usług z tytułu zakupionych towarów lub usług w sytuacji wykonania zapłaty za te towary lub usługi na rachunek bankowy dostawcy inny niż wskazany w zgłoszeniu rejestrowym lub aktualizacyjnym i ujętym na białej liście. – Dla wyłączenia takiej odpowiedzialności niezbędne jest powiadomienie urzędu skarbowego właściwego dla dostawcy w terminie trzech dni od dokonania zapłaty na taki inny rachunek bankowy – potwierdza nasz rozmówca.
Andrzej Nikończyk przyznaje, że zmiany te są dość daleko idące i dotkną wielu małych podatników, którzy nie posiadali dotychczas rachunku rozliczeniowego lub go nie podawali kontrahentom. Problemem jest też to, że przed dokonywaniem płatności trzeba będzie za każdym razem sprawdzać, czy dany rachunek jest ujęty w wykazie podatników VAT. – Jeśli banki nie zdążą zintegrować systemów, to podatników czeka żmudne wyszukiwanie każdego kontrahenta przy płatnościach faktury, chyba że dostawcy ich rozwiązań księgowych zdążą dostosować systemy – mówi Nikończyk.
Brak aktualizacji informacji o numerze rachunku może też spowodować, że podatnicy nie otrzymają od kontrahentów żadnej większej zapłaty, bo nikt nie będzie ryzykował niezaliczeniem do kosztów poniesionych wydatków. – Dotyczy to także małych wpłat wynikających np. z umów okresowych, gdzie łączna wartość tych płatności przekroczy 15 tys. zł – zaznacza Andrzej Nikończyk.
– Nie wszystko jest jeszcze jasne, wątpliwości budzą nadal np. płatności masowe, nie działa to bowiem tak, jak sądzi ministerstwo. Miejmy nadzieję, że chociaż wykaz podatników prowadzony przez MF będzie znacznie wygodniejszy w korzystaniu niż dotychczasowe trzy wykazy – dodaje ekspert KNDP. Zwraca też uwagę na ciekawostkę. Przelew na niewłaściwe konto spowoduje brak możliwości zaliczenia wydatku do kosztów uzyskania przychodów. Zmiana ta zostanie wprowadzona od roku podatkowego rozpoczynającego się po 31 grudnia 2019 r. Jeśli więc firma ma przesunięty rok podatkowy i zacznie się on po wrześniu, np. od 1 grudnia do 30 listopada, to przepisy te obejmą go dopiero od 1 grudnia 2020 r.
Paragony na stacjach
– Spośród wielu zmian najbardziej kłopotliwe w praktyce będą nowe zasady wystawiania paragonów. Aby dostać fakturę po odejściu od kasy, trzeba będzie mieć paragon z numerem NIP nabywcy. Jeżeli sprzedawca go nie wykaże, a później wymieni paragon na fakturę, to obu stronom transakcji (sprzedawcy i nabywcy) grozić będą srogie sankcje (100 proc. podatku VAT). Stanowi to istotny problem dla sprzedawców i nabywców – zwraca uwagę Łukasz Blak.
Chodzi o jedną ze zmian z projektu pakietu uszczelniającego VAT. Obecnie przedsiębiorcy mogą podjechać na stację, kupić paliwo do firmy, wziąć paragon i w dogodnym dla siebie czasie wymienić go na fakturę.
Dopiero z faktury można bowiem odliczyć VAT i zaliczyć wydatek na paliwo do kosztów uzyskania przychodów w podatku dochodowym. Problem w tym, że na niektórych stacjach paliw kwitnie proceder polegający na zbieraniu paragonów i wymianie ich na faktury dla zaprzyjaźnionych firm, które na ich podstawie odliczają VAT i zaliczają nie swój wydatek do kosztów.
Aby to ukrócić, Ministerstwo Finansów proponuje, żeby wymiana paragonu na fakturę była możliwa wyłącznie w przypadku, gdy na paragonie znajdzie się NIP nabywcy.
– Jeśli nie będzie NIP, oznacza to wymierną stratę dla kupującego. I to stratę nie do odzyskania, bo nie da się później wystawić faktury, a w konsekwencji odliczyć VAT – wskazuje Łukasz Blak.
Po stronie nabywców pojawi się też problem, bo nie będą mogli odliczyć VAT. Większość trudności związanych z paragonami polega bowiem na tym, że paragon zostaje wystawiony, zanim sprzedawca zostanie poinformowany, że potrzebna jest faktura, np. z powodu nieuwagi pracownika nabywcy lub gdy pracownik sprzedawcy z rozpędu wydrukuje paragon.
Problem będą miały też stacje paliw, bo nie każda kasa fiskalna pozwala na w y stawienie paragonu z NIP kupującego.
– W efekcie sprzedający, który nie dostosuje kasy fiskalnej (a takich będzie większość), będzie z kolei m iał problem z wystawianiem faktur. Obecna praktyka, tj. drukowanie paragonu na miejscu oraz wystawienie po pewnym czasie faktury, bardzo częsta wśród małych podmiotów, nie będzie możliwa przy kasie fiskalnej bez NIP – potwierdza Łukasz Blak. Oznacza to, że trzeba będzie od razu wystawiać fakturę (bez drukowania paragonu), co będzie problematyczne bez dostosowania systemów informatycznych firm (nierealne wśród małych podmiotów).
– Ustawodawca sugeruje rozwiązania zastępcze jak używanie bloczków faktur, ale wracanie do ręcznego wypisywania faktur i problemy związane z obiegiem dokumentów oraz księgowaniem będą w takiej sytuacji znaczne. Doprowadzi to do wzrostu kosztów prowadzenia działalności i problemów operacyjnych u wielu małych podatników – ocenia Łukasz Blak.
– Konieczna może się okazać zmiana procedur stosowanych przez podatników – dodaje Piotr Andrzejak. Jego zdaniem, je żeli podatnik nie zdoła zapewnić technicznych możliwości wydruku numeru NIP na paragonie, to nie będzie w stanie wystawić później nabywcom towarów lub usług (przedsiębiorcom) faktur VAT dokumentujących dostawy, co może oznaczać w praktyce utratę części klientów.
– W efekcie tej propozycji, jeśli podatnik, kupując, nie powie od razu, że chce fakturę lub paragon z NIP, już później faktury nie uzyska i VAT nie odliczy. Może to też dotknąć zwykłych obywateli, gdy będą wracali z wakacji (1 września to ostatnia niedziela wakacji) i każdy będzie brał fakturę i dyktował dane, stacje mogą nie być bowiem gotowe do wystawiania paragonów z NIP, co wydłuży znacznie czas obsługi – ocenia Andrzej Nikończyk. Spodziewa się on, że zmiana w mniejszym stopniu dotknie przedsiębiorców, bo oni w sierpniu raczej nie będą na wakacjach. – Trzeba przecież kiedyś dostosować się do daleko idących zmian, które jeszcze nawet nie są uchwalone – załamuje ręce Nikończyk.
Jeśli firmy – stacje i przedsiębiorcy kupujący paliwa – nie dostosują się na czas do tej zmiany, mogą ponieść również sankcje. Jak mówi Piotr Andrzejak, w przypadku wystawienia faktury na podstawie paragonów niezawierających numeru NIP nabywcy organ podatkowy będzie ustalał dodatkowe zobowiązanie podatkowe w wysokości odpowiadającej 10 0 proc. kwoty podatku VAT wykazanego na tej fakturze.
Ekspert zwraca też uwagę, że przepisy dotyczące wystawiania faktur na podstawie paragonów oraz sankcji za ich naruszenie nie będą miały zastosowania w przypadku sprzedaży zaewidencjonowanej przy zastosowaniu kasy rejestrującej przed dniem wejścia w życie nowelizacji VAT.
Nabywcom towarów lub usług, którzy ujmą w ewidencji wystawioną dla nich fakturę dotyczącą sprzedaży udokumentowanej paragonem, który nie zawierał numeru identyfikującego tego podatnika na potrzeby podatku, organ podatkowy będzie ustalał dodatkowe zobowiązanie podatkowe w wysokości odpowiadającej 100 proc. kwoty podatku VAT wykazanego na tej fakturze. – Sankcji nie dostanie osoba fizyczna, która za ten sam czyn poniesie odpowiedzialność za wykroczenie skarbowe albo za przestępstwo skarbowe – dodaje Piotr Andrzejak.
Handel internetowy
Kolejna zmiana z projektu uszczelniającego VAT polega na likwidacji prawa do zwolnienia podmiotowego w VAT ze względu na wielkość sprzedaży (200 tys. zł rocznie) w przypadku sprzedawców internetowych i wielu popularnych artykułów elektronicznych oraz części samochodowych, a także podmiotów świadczących usługi ściągania długów. Po zmianach zostaną oni zmuszeni do rozliczania VAT jako czynni podatnicy.
– Dla podatników zwolnionych, którzy sprzedają przez internet m.in. kosmetyki, elektronikę i AGD, może to być niemiła niespodzianka. Jeśli zapomną usunąć te towary ze sklepu i coś będą mieli w ofercie 1 września, to od razu utracą zwolnienie podmiotowe od VAT – wskazuje Andrzej Nikończyk.
Tę zmianę omawialiśmy szczegółowo w poprzednim numerze TGP – w artykule „Sprzedając jeden komputer w sieci, będzie można stracić zwolnienie w VAT” (DGP nr 124/2019).
Łukasz Blak przewiduje, że ograniczenie zwolnienia podmiotowego VAT spowoduje w praktyce likwidację wielu firm zajmujących się handlem internetowym. Jak mówi, wiele podmiotów nabywa towary bez VAT (np. towary używane). Te podmioty w momencie nowelizacji będą musiały doliczyć do ceny swoich towarów 23 proc. – Biorąc pod uwagę, że cena w handlu internetowym ma kluczowe znaczenie, oznacza to eliminację w ielu podmiotów z rynku. Klienci nie dopłacą 23 proc., a przedsiębiorcy przecież nie dopłacą do interesu – wskazuje ekspert.
Dodaje, że jeszcze większy problem mogą mieć małe podmioty zajmujące się ściąganiem długów. Zakup takich usług dokonywany je st w przeważającej mierze przez banki i ubezpieczycieli. Po doliczeniu 23 proc. podmiotom tym mogą opłacać się inne rozwiązania, np. zatrudnienie osób na umowę o pracę wewnątrz firmy bądź też ograniczenie ściągania długów i dokonanie zamiast tego ich sprzedaży.
– Małe podmioty zajmujące się ściąganiem długów mogą w konsekwencji przestać istnieć – stwierdza Blak.
Split payment
Najwięcej strachu budzą jednak zmiany w zakresie obowiązkowego split paymentu – przyznaje Andrzej Nikończyk. Brak przygotowania może być kosztowny, choć zwróćmy uwagę, że po konsultacjach MF złagodziło sankcje (czytaj o tym dalej).
Obligatoryjna podzielona płatność dotknie wielu podatników, w tym nowe grupy, które dotychczas nie zmagały się z odwrotnym obciążeniem, jak np. handlujący częściami samochodowymi. – Nabywcy z tym problemem będą mogli sobie dość łatwo poradzić, wystarczy, że wszystko będą na wszelki wypadek płacić w systemie split paymentu. MF będzie na pewno zadowolone, ale dostawcy nie do końca – ocenia Nikończyk. Zapłata na rachunek VAT może bowiem wpłynąć na zdolności płatnicze, szczególnie małych podmiotów, a tym bardziej tych, którzy korzystali dotychczas z odwrotnego obciążenia VAT. Nagle bowiem zaczną wpłacać VAT, a ich dotychczasowe należności go nie obejmowały. W efekcie mogą powstawać zatory płatnicze, szczególnie w małych firmach.
Zgadza się z tym Łukasz Blak. – Obowiązkowy split payment spowoduje utratę płynności u wielu przedsiębiorców. Jedynym sposobem na przygotowanie się do tego jest uzyskanie kredytu/pożyczki obrotowej. Podmioty, którym się to nie uda, czekają zatory płatnicze, ewentualnie bankructwo – ocenia Blak.
Piotr Andrzejak zwraca również uwagę na sankcje. Projekt przewiduje 30 proc. (początkowo miała wynieść 100 proc.) sankcję VAT w razie:
- nieumieszczenia na fakturze oznaczenia „mechanizm podzielonej płatności” w przypadkach, gdy będzie to obowiązkowe ze względu na przedmiot i kwotę transakcji,
- niedokonania zapłaty w mechanizmie podzielonej płatności w przypadku wystąpienia obowiązku jej dokonania.
Sankcje nie będą jednak stosowane wobec osób fizycznych, które za ten sam czyn ponoszą odpowiedzialność karno-skarbową.
Dodatkowo niedokonanie zapłaty z użyciem mechanizmu podzielonej płatności w sytuacji, gdy jest to obligatoryjne, uniemożliwi zaliczenie tak rozliczonych wydatków do kosztów uzyskania przychodu (dopiero od 1 stycznia 2020 r.).
Piotr Andrzejak zwraca też uwagę, że ten sam projekt przewiduje nowelizację ustawy z 10 września 1999 r. – Kodeks karny skarbowy (tj. Dz. U. z 2018 r. poz. 1958 ze zm.; dalej: k.k.s.). Podatnicy niewywiązujący się z obowiązku zapłaty za towary lub usługi z zastosowaniem mechanizmu podzielonej płatności będą mogli zostać ukarani grzywną. Na podstawie art. 62 k.k.s. karze podlegać będzie także podatnik, który nie oznaczył właściwie faktury dokumentującej dostawę towarów lub usług, za którą zapłata w uwagi na przedmiot i wartość obligatoryjnie powinna zostać wykonana z użyciem mechanizmu podzielonej płatności.
– Podatnicy niebędący osobami fizycznymi skutecznie dotknięci będą sankqą administracyjną, natomiast osoby odpowiedzialne w ramach tych podmiotów za rozliczenia podatkowe będą penalizowane za naruszenia ww. obowiązków sankcją karną. Będzie to zatem swoista kumulacja sankcji, dotykająca jednak w jednym przypadku podatnika (spółkę), a w drugim przypadku osoby fizyczne odpowiedzialne w strukturze podatnika za przestrzeganie obowiązków podatkowych – mówi Piotr Andrzejak.
Projekt przewiduje również korzystne zmiany dla podatników w porównaniu z obecnym, dobrowolnym systemem podzielonej płatności. Chodzi o rozszerzenie możliwość zapłaty pieniędzmi zgromadzonymi na rachunku VAT innych należności publicznych (np. PIT, ZUS). – Trzeba tę propozycję pochwalić, choć skorzystają na tym najwięcej podatnicy podatku akcyzowego – uważa Andrzej Nikończyk.
Korzystna będzie też możliwość zapłaty w formule podzielonej płatności bez posiadania faktury, np. zaliczki na podstawie numeru zamówienia.
Korzystne pierwsze zasiedlenie
– Za korzystne należy uznać także dostosowanie polskich przepisów w zakresie pierwszego zasiedlenia do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z listopada 2017 r. – mówi Andrzej Nikończyk. Zmiana ta wynika z projektu dużej nowelizacji. Wymusił ją wyrok TSUE z 16 listopada 2017 r. w sprawie C-308/16 Kozuba Premium Selection. Projekt przewiduje wykreślenie z deftnkji pierwszego zasiedlenia warunku, że musi ono nastąpić w wykonaniu czynności podlegającej opodatkowaniu VAT. W efekcie tych zmian w niektórych przypadkach będzie szybciej dochodziło do pierwszego zasiedlenia budynku, budowli lub ich części. Przykładowo stanie się tak wtedy, gdy oddanie budynku do użytkowania pierwszemu nabywcy lub użytkownikowi nie następowało w wykonaniu czynności opodatkowanych (przed sprzedażą) albo gdy właściciel po wybudowaniu lub ulepszeniu wykorzystywał je na własne potrzeby.
Projekt doprecyzowuje bowiem, że pierwsze zasiedlenie obejmie też rozpoczęcie użytkowania na własne potrzeby podatnika, który budynek wybudował lub ulepszył. Nie zmieni się za to warunek ulepszenia. – Tak jak obecnie będziemy mieli z nim do czynienia w sytuacji, gdy poniesione nakłady na ten cel będą stanowiły 30 proc. wartości początkowej lub więcej.
Jakie procedury trzeba wdrożyć
Jak mówi Piotr Andrzejak, ograniczenie ryzyka prawnego i finansowego przedsiębiorców będącego rezultatem wprowadzenia sankcji finansowych i karnych dla przedsiębiorców wymagałoby wprowadzenia do końca sierpnia 2019 r. procedur weryfikujących:
- aktualność rachunków bankowych kontrahentów w zakresie ich zgodności z białą listą,
- obowiązek umieszczania dodatkowej informacji o rozliczeniu zapłaty w drodze mechanizmu podzielonej płatności na fakturze dokumentującej dostawę towarów lub usługo wartości przekraczającej 15 tys. zł netto w zakresie towarów i usług objętych nowym załącznikiem nr 15 ustawy do VAT,
- zapłatę z użyciem mechanizmu podzielonej płatności w przypadkach otrzymania faktur wskazujących na ten mechanizm z uwzględnieniem przesłanek, ze względu na które zapłata w tym mechanizmie jest obowiązkowa.