Nowelizacja kodeksu spółek handlowych, która wyłącza możliwość pozyskiwania przez spółki z o.o. kapitału w drodze crowdfundingu, może utrudnić życie także syndykom czy komornikom próbującym sprzedać udziały dłużnika.
Chodzi o art. 1821, art. 2571, art. 5951 i art. 5952 k.s.h. dodane ustawą o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom (Dz.U. 2022 poz. 1488), które weszły w życie w piątek, 10 listopada 2023 r. Ich istotą jest zakaz oferowania nieoznaczonemu adresatowi nabycia istniejących lub objęcia nowych udziałów w spółce z o.o. Jego naruszenie skutkuje odpowiedzialnością karną i jest zagrożone nawet karą pozbawienia wolności (patrz: grafika).
Z przebiegu prac legislacyjnych wynika, że intencją ustawodawcy było odebranie spółce z o.o. możliwości pozyskiwania funduszy na rozwój w drodze crowdfundingu. Nowelizacja ma zresztą zapewnić stosowanie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2020/1503 w sprawie europejskich dostawców usług finansowania społecznościowego dla przedsięwzięć gospodarczych.
Składanie ofert jest ryzykowne
Zapytani przez nas prawnicy przyznają jednak, że nowe przepisy mogą mieć szersze zastosowanie.
– Z artykułu 1821 k.s.h. wynika jednoznacznie, że ofertę nabycia udziałów można złożyć tylko osobie o ustalonych personaliach, w precyzyjny sposób określonej, która jest uprawniona do przyjęcia tej oferty. Co więcej, zakazane są reklama i jakakolwiek inna promocja takich ofert – mówi dr Wiktor Czeszejko-Sochacki, radca prawny z Kancelarii Adwokackiej Adwokat Krzysztof Czeszejko-Sochacki.
Jak ocenia, z tych powodów zamieszczone w internecie ogłoszenie „sprzedam firmę (100 proc. udziałów w spółce z o.o.)”, w którym autor opisał profil działalności i zaproponował cenę, stało się nielegalne.
Taką interpretację potwierdza adwokat Julia Trzmielewska, starszy prawnik w kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak.
– Jeżeli wspólnik spółki z o.o. będzie chciał zbyć udziały, będzie musiał się zwrócić do oznaczonego kręgu adresatów. Nie może więc opublikować ogłoszenia „sprzedam spółkę X za cenę” w internecie albo gazecie. Może natomiast wysłać taką ofertę e-mailem przykładowo do 100 znajomych – mówi.
Doktor Czeszejko-Sochacki ocenia, że nie są już dozwolone także ogłoszenia typu: „Syndyk masy upadłości… sprzeda z wolnej ręki 250 udziałów w … sp. z o.o.” lub „Komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w R. (…) podaje do publicznej wiadomości, że w dniu (…) odbędzie się pierwsza licytacja (…) 55 udziałów w spółce prawa handlowego (…) Sp. z o.o.”.
Anna Michalska, doradca restrukturyzacyjny i starszy prawnik w Kancelarii Filipiak Babicz, zgadza się, że przepisy nie przewidują wyłączenia w stosunku do postępowań upadłościowych i egzekucyjnych.
– Zatem zarówno organy sądowe, jak i pozasądowe w tych postępowaniach są zakazem reklamy związane. W tym sędzia komisarz określający warunki sprzedaży danego składnika masy. Nie możemy twierdzić, że przepisy prawa upadłościowego czy restrukturyzacyjnego stanowią jakąś nadzwyczajną nadregulację, mającą charakter wyjątkowy i w sposób dorozumiany wyłączoną poza nawias ogólnie obowiązującego systemu prawnego – mówi.
Przepisy trzeba doprecyzować
Jak dodaje Anna Michalska, każdorazowo, kiedy ustawodawca zamierza potraktować np. syndyka odmiennie od pozostałych uczestników rynku, reguluje to w przepisach – tak jest np. w ustawie o kształtowaniu ustroju rolnego (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 2569 ze zm.), która ogranicza krąg nabywców nieruchomości rolnej. – Wyłączenie zakazu reklamy zbycia udziałów przez syndyka czy zarządcę będzie wymagać wobec tego interwencji ustawodawcy – podsumowuje.
– Sprzedaż licytacyjna w egzekucji przez komornika nie ma charakteru oferty, a charakter aukcji w rozumieniu kodeksu cywilnego tym samym nie podlega ograniczeniom wynikającym z k.s.h. – mówi Julia Trzmielewska. Dodaje jednak, że wątpliwości może budzić charakter ogłoszeń udostępnianych w związku z taką sprzedażą.
– Obecnie obowiązujące przepisy wprost wyłączają uznanie tego typu ogłoszeń za ofertę publiczną, jeżeli egzekucja dotyczy papierów wartościowych (przykładowo akcji). Podobnego wyłączenia nie wprowadzono jednak do ogłoszeń dotyczących oferowania udziałów w spółkach z o.o. Tym samym, w celu uniknięcia jakichkolwiek wątpliwości, że ogłoszenia te stanowią zabronioną obecnie ofertę nabycia udziałów w spółce z o.o. skierowaną do nieoznaczonego adresata, należałoby postulować dodanie również takiego wyłączenia – wskazuje.
Przed problemem stają też tzw. giełdy spółek, sprzedające gotowe spółki. Jak ocenia Wiktor Czeszejko-Sochacki, ich funkcjonowanie w zakresie oferowania spółek z o.o. nie jest już dopuszczalne. Inaczej uważa mec. Trzemielewska.
– Nie jest zakazana działalność regulowana polegająca na tworzeniu spółek z o.o., oferowaniu ich udziałów zainteresowanym nabywcom i promowanie takiej działalności. Tego typu podmioty nie oferują bowiem publicznie nabycia udziałów w konkretnych spółkach z o.o., za konkretną cenę, ale zazwyczaj w swoich materiałach promocyjnych przedstawiają ogólne informacje na temat swojej działalności i dopiero na podstawie zapytania konkretnego klienta przedstawiają mu ofertę nabycia udziałów w konkretnej spółce – mówi.
Nowelizacja była krytykowana już na etapie konsultacji. Ich uczestnicy zwracali uwagę, że nowe przepisy uniemożliwią MŚP działającym w formie spółki z o.o. umieszczanie ofert na platformach finansowania społecznościowego. Kancelaria Wierzbowski i Partnerzy podnosiła, że taki zakaz nie wynika z przepisów unijnych.
Ministerstwo Finansów odpowiedziało wówczas, że w trakcie długiego vacatio legis spółki z o.o. będą się mogły ubiegać o finansowanie w drodze oferowania udziałów, po tym czasie upowszechni się zaś prosta spółka akcyjna”.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, komentarz: Julia Trzemielewska