Kara więzienia w zawieszeniu za fake newsa. Dowcipnisie nie mogą czuć się pewnie

Prawdziwą plagą czasu zarazy stały się fake newsy. Na Węgrzech zapadł już wyrok w tej kwestii. Sprawdziliśmy, co czeka polskich dowcipnisiów, którzy zdecydują się wywołać panikę.

Więzienie za fake newsa
Gazeta.pl poinformowała za PAP o przypadku skazania na Węgrzech za rozpowszechnianie fałszywych wiadomości.

Sprawa dotyczyła 23-latka, który postanowił wypuścił w świat fake newsa. Stworzył fałszywą depeszę agencji prasowej, w której poinformował, że zdaniem ordynatora lokalnego szpitala, jedna z okolicznych miejscowości jest siedliskiem koronawirusa.
Sprawca przesłał specjalnie spreparowaną wiadomość swojemu znajomemu, a ten podał ją dalej. Fake news spowodował tak wielkie zamieszanie, że uspokajać nastroje musiał burmistrz miasteczka. Za swój czyn 23-letni Węgier został skazany na rok więzieniu w zawieszeniu na dwa lata.

Co groziłoby takiemu dowcipnisiowi w Polsce?
O konsekwencje prawne podobnego przypadku w naszym kraju zapytaliśmy mec. Michała Opalę – starszego prawnika, adwokata w praktyce Prawa Karnego Gospodarczego kancelarii SK&S.

Ekspert powiedział, że w opisanym przypadku należałoby rozważyć zastosowanie art. 224a Kodeksu karnego, który przewiduje odpowiedzialność wobec osoby, która zawiadamia o nieistniejącym zagrożeniu, mając tego świadomość, przez co wywołuje określone działania instytucji użyteczności publicznej lub organu odpowiedzialnego za utrzymanie bezpieczeństwa.

Cały artykuł dostępny na portalu INN Poland: https://innpoland.pl/161893,na-wegrzech-ukarano-za-rozsiewanie-paniki-trzeba-uwazac-co-sie-pisze

Powiązane

Szanowni Państwo,

Chcielibyśmy poinformować, że w ostatnich dniach w sieci pojawiły się fałszywe wiadomości e-mail podszywające się pod naszą Kancelarię. W niektórych przypadkach do wiadomości dołączane są rzekome faktury wystawione przez naszą Kancelarię.

Fałszywe e-maile można rozpoznać po tym, że są wysyłane z nietypowych, nieznanych adresów, które nie należą do naszej domeny. Dodatkowo, często wiadomości te są wysyłane z adresów łudząco podobnych do adresów faktycznych nadawców. Pragniemy podkreślić, że nasza Kancelaria nie ma żadnego związku z tymi wiadomościami. Wszystkie oficjalne wiadomości od nas są wysyłane wyłącznie z adresów w domenie @skslegal.pl.

Informujemy, że w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa zawiadomiliśmy Policję, to jest Centralne Biuro Zapobiegania Cyberprzestępczości. Prosimy o ostrożność: dokładnie sprawdzajcie Państwo adres nadawcy wiadomości i nie otwierajcie podejrzanych e-maili ani załączników. W razie wątpliwości zalecamy natychmiastowe usunięcie takiej korespondencji.