Zakaz handlu w niedziele pełen luk. I do tego niespójny z kodeksem pracy

…pytania i problemy się mnożą

I. Wątpliwości przy uruchamianiu działalności handlowej

Zakazy ustanowione ustawą mają obowiązywać tylko w placówkach handlowych. A zgodnie z jej przepisami taką placówką jest „obiekt, w którym jest prowadzony handel oraz są wykonywane czynności związane z handlem”. Czyli obydwa wymienione w definicji warunki muszą być spełnione łącznie, a to z uwagi na użycie spójnika „oraz”. To zaś prowadzi do absurdalnych rezultatów. Bo za placówkę handlową nie można by uznać obiektu, w którym wyłącznie prowadzi się handel – bez wykonywania czynności z nim związanych. I odwrotnie – taką placówką handlową nie mógłby być obiekt, w którym wykonuje się czynności związane z handlem, natomiast sam handel nie jest prowadzony. O problemie tym pisaliśmy we wczorajszym wydaniu tygodnika Kadry i Płace (DGP z 1 lutego, nr 23/2018). Rozważaliśmy w nim przypadek wpisujący się w tę drugą sytuację. A mianowicie, czy za placówkę handlową może być uznany obiekt, w którym handel nie jest jeszcze prowadzony, a wykonywane są tylko przygotowania do otwarcia sklepu? I w konsekwencji, czy w poprzedzającą otwarcie sklepu niedzielę pracownicy mogą wykonywać czynności, dzięki którym w poniedziałek będzie można uruchomić sprzedaż? Stanowisko ekspertów nie jest jednolite, choć większość skłania się do uznania, że skoro przepisy są jednoznaczne, to należy wykładać je literalnie.

– To oznaczałoby, że sklep, który dopiero ma być otwarty, np. w dopiero co otwieranym centrum handlowym, nie będzie objęty zakazem. Nie ulega bowiem wątpliwości, że do czasu oficjalnego otwarcia takiego sklepu nie prowadzi się w nim handlu. To oznacza, że taki obiekt nie spełni definicji placówki handlowej – nie zostanie bowiem spełniona pierwsza przesłanka – wskazuje Agata Mierzwa, adwokat, partner w praktyce prawa pracy kancelarii Domański Zakrzewski Palinka. Choć zastrzega zarazem, że inną interpretację przepisów może przyjąć Państwowa Inspekcja Pracy. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że ustawa przewiduje kary za powierzanie wykonywania pracy w handlu lub wykonywania czynności związanych z handlem.

– I tu, jak się wydaje, wystarczy popełnienie jednego z wymienionych czynów – zauważa Monika Krzyszkowska-Dąbrowska, radca prawny w kancelarii Sołtysińki Kawecki & Szlęzak.

II. Kłopoty z magazynowaniem

Kolejną kłopotliwą definicją w ustawie jest „wykonywanie czynności związanych z handlem”. Przepis mówi, że należy przez to rozumieć „wykonywanie w placówce handlowej czynności bezpośrednio związanych z handlem przez pracownika lub zatrudnionego, a także wykonywanie w takiej placówce przez taką osobę czynności związanych z magazynowaniem towarów lub ich inwentaryzacją”.

Problemów z tą definicją jest co najmniej kilka, a w miarę, jak ustawa będzie stosowana, będą one pewnie narastać. Pierwszy to taki, czy w niedziele, w które obowiązywać będzie ustawowy zakaz, w danym obiekcie można będzie wykonywać pracę polegającą na magazynowaniu i inwentaryzacji, jeśli równocześnie nie będą wykonywane czynności bezpośrednio związane z handlem? Innymi słowy: czy można prowadzić magazynowanie tam, gdzie na co dzień – poza ostatnim dniem weekendu – funkcjonuje sklep i prowadzona jest sprzedaż.

– W mojej ocenie nie jest to prawidłowe, aby w niedziele w takim obiekcie miały miejsce czynności polegające na magazynowaniu. Definicja placówki handlowej, która wyznacza ramy zakazu, nie wymaga bowiem aby handel i czynności związane z handlem były prowadzone równocześnie, w tej samej chwili. Jeśli zatem handel został w placówce podjęty, kiedykolwiek, wtedy zakaz takiego miejsca już dotyczy, nawet jeśli w danym dniu (niedziela) handel, rozumiany jako sprzedaż towarów, nie jest prowadzony – przekonuje Agata Mierzwa.

Kolejne pytanie dotyczy tego, czy będzie mieć znaczenie to, że magazynowaniem zajmuje się ta sama spółka, która prowadzi również działalność handlową i obydwa te rodzaje działalności ma wpisane do rejestru z odpowiednim oznaczeniem PKB. Niektóre firmy zastanawiają się już bowiem nad tym, czy warto zdecydować się na utworzenie grupy kapitałowej kilku podmiotów powiązanych i rozdzielić pomiędzy nie różnych rodzajów działalności?

– W mojej opinii dla zakresu zakazu nie ma znaczenia to, czy handluje ta sama spółka, która zajmuje się magazynowaniem, czy też są to odrębne podmioty. Istotne jest tylko to czy magazynowanie odbywa się w jednej placówce handlowej. Przy czym decyduje tu faktyczna działalność, a nie wpis do KRS – wskazuje dr Magdalena Zwolińska, adwokat z kancelarii DLA Piper Wiater.

III. Praca na stacji czy zatrudnienie przez stację

Wiele wątpliwości budzą także wyjątki od zakazu handlu, a wśród nich m.in. problemy dotyczące sprzedaży na stacjach benzynowych. Jednym z takich problemów jest to, czy w niedzielę, która co do zasady jest objęta zakazem handlu w placówkach handlowych, pracę mogą świadczyć tylko zatrudnieni przebywający na terenie stacji benzynowej, czy też ci, którzy wykonują swoje zadania z innych miejsc. Przykładowo czy mogą być prowadzone na odległość prace informatyczne czy rozliczeniowe – będące przecież czynnościami związanymi z handlem, które co do zasady w niedziele są objęte zakazem – lub też inne niezbędne czynności wykonywane przez osoby zatrudnione w innych placówkach handlowych?

– Ustawa zawiera definicję stacji paliw płynnych. Zgodnie z nią jest to obiekt budowlany, w obrębie którego dokonywana jest sprzedaż produktów naftowych na podstawie ważnej koncesji. Przepis mówi wyraźnie, że zakaz handlu nie obowiązuje na stacjach paliw, a wobec tego wyłączenie od zakazu nie obejmuje wykonywania, np. w innych placówkach handlowych, czynności na rzecz stacji paliw. Niemniej można argumentować za kwalifikacją takiej pracy jako związanej z handlem na stacji paliw płynnych, co mogłoby przemawiać za jej dopuszczalnością w niedzielę. Decydujące znaczenie w praktyce będzie jednak miało stanowisko Państwowej Inspekcji Pracy – mówi Monika Krzyszkowska-Dąbrowska, radca prawny w kancelarii Sołtysińki Kawecki & Szlęzak.