Za wysyłanie spamu nawet 100 tys. zł kary

Rzeczpospolita, Michał Kosiarski, komentarz Arkadiusza Michalaka

Wraca pomysł karania za rozsyłanie spamu nie tylko handlowego, ale także politycznego i charytatywnego. Będą specjalne punkty przyjmowania skarg na spamerów.

Po dziesięciu miesiącach czekania w sejmowej „zamrażarce” projekt nowelizacji prawa telekomunikacyjnego – zgłoszony przez PiS – trafia do prac legislacyjnych. Chodzi zwłaszcza o ograniczenie spamu. Za niezamówioną informację, której rozsyłanie będzie karane, projekt uznaje nie tylko tę o charakterze handlowym, ale także ideologicznym, politycznym, charytatywnym itp. Spamu dotyczy też projekt nowelizacji prawa telekomunikacyjnego, nad którym pracuje Ministerstwo Infrastruktury. Nie jest on jednak tak daleko idący jak projekt PiS.

Wersja radykalniejsza

Kłopot mogą więc mieć organizatorzy kampanii politycznych i społecznych. Komitety wyborcze ani organizacje pomocowe nie będą mogły bezpośrednio wysyłać e-maili zachęcających do wsparcia ich inicjatyw. Wcześniej trzeba spytać posiadacza adresu e-mailowego, czy życzy sobie dostawać takie treści. Podmioty te będą musiały liczyć na aktywność swoich sympatyków, którzy – bez obaw o ukaranie – mogliby dalej rozsyłać e-maile z prośbami o wsparcie finansowe albo poparcie w wyborach do znajomych. Za karalny spam nie uważa się bowiem e-maili ani wiadomości SMS wysyłanych pomiędzy osobami fizycznymi. Jednak nie zawsze. Takie wiadomości muszą być wysłane w celach osobistych, nie być związane z prowadzoną działalnością zarobkową, wykonywanym zawodem lub pełnioną funkcją. Możliwe więc będzie np. przesłanie – za zgodą zainteresowanego – informacji charytatywnej. Gdy zaś on, jako zwykły Kowalski, przekaże ogłoszenie dalej swoim znajomym – nie będzie to już traktowane jako spam.

Resort ostrożniej

W projekcie ministerialnym jest zakaz przesyłania niezamówionych komunikatów, których treść i kontekst są niezależne od tożsamości odbiorcy. Nie wolno też będzie rozsyłać komunikatów, których zadaniem jest tworzenie baz danych teleadresowych odbiorców (m.in. do celów marketingowych). Nie można byłoby też oczywiście wysyłać niezamówionej informacji handlowej.

Na uchwalenie któregoś z projektów liczy Urząd Komunikacji Elektronicznej, w którym ma powstać specjalna komórka do zwalczania niezamówionych e-maili i pomagania ich odbiorcom, tzw. spambox.

– Teraz nie można go uruchomić, bo nie ma przepisów. Wiele zależy od tego, jak spam zostanie ostatecznie zdefiniowany, jakie zadania będą mieli operatorzy – mówi Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE.

Od roku obowiązuje też ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2007 r. nr 171, poz. 1206). Ona też przewiduje ograniczenia w wysyłaniu informacji handlowej. – Ustawa wpływa na komunikację handlową drogą e-mailową na dwa sposoby. Po pierwsze zakazane jest samo przesyłanie niezamówionej informacji handlowej (tzw. spamu) drogą elektroniczną. Takie działanie stanowi agresywną praktykę rynkową. Po drugie zaś sama informacja handlowa musi spełniać ogólne kryteria przewidziane w ustawie, tzn. musi być uczciwą praktyką rynkową, a więc m.in. nie może wprowadzać w błąd – mówi Arkadiusz Michalak, rzecznik patentowy z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak. – Należy też pamiętać, że wysyłanie spamu jest nadal czynem nieuczciwej konkurencji z mocy ustawy o świadczeniu usług elektronicznych.

Najważniejsze zmiany

– Oba projekty – zarówno ministerialny, jak i poselski – przewidują kary pieniężne za przesyłanie spamu, zlecenie jego wysyłki lub odnoszenie korzyści z jego przesłania.

– Kary te to minimum 100 zł, a maksymalnie nawet do 100 tys. zł.

– Dostawcy usług telekomunikacyjnych musieliby też utworzyć punkty przyjmowania skarg na spam od swoich klientów. Za zignorowanie tego obowiązku grozić będzie od 100 do nawet 5000 zł kary (w obu projektach są te same stawki).

– Przy UKE powstanie specjalny punkt przyjmowania zgłoszeń o spamie. Ma zbierać informacje i dowody na potrzeby postępowań antyspamowych, wykrywać i eliminować spamerów.

– Operatorzy musieliby lokalizować źródła spamu, zapewnić odbiorcom bezpłatne oprogramowanie do jego zablokowania i usunięcia.

czytaj artykuł na stronach "Rzeczpospolitej"