Samsung w USA na cenzurowanym

Aleksandra Stanisławska, Rzeczpospolita, opinia mec. dr Ewy Skrzydło-Tefelskiej

 

TECHNOLOGIE | Będą zmiany na rynku smartfonów. Porażka lidera w sporze z Apple’em może dać fory innym, w tym Nokii.

Po przegranej w największym w historii procesie patentowym Samsung musi zapłacić amerykańskiemu rywalowi ponad 1 mld dol. odszkodowania. A to i tak niespełna połowa tego, czego domagał się Apple. Apple już przystąpił do realizacji najważniejszej części werdyktu sądu w Kalifornii: żąda wycofania z rynku ośmiu smartfonów konkurenta.
– Na zwycięstwie Apple’a zyskać może Microsoft, którego system operacyjny dla smartfonów na razie nie odniósł sukcesu – mówi Marek Kujda, analityk firmy IDC. – Być może producenci smartfonów spojrzą teraz na niego przychylniejszym okiem. Platforma Microsoftu, Windows Phone, ma 3,5-proc.udział w rynku, którego liderem jest Nokia. Finowie walczą o odzyskanie w smartfonach dawnej dominującej pozycji w branży komórkowej. Szczególnie ważny jest dla nich lukratywny rynek w USA, gdzie nie udało im się dotąd odnieść sukcesu.
Porażka Samsunga to także szansa dla Research In Motion, producenta systemu BlackBerry OS. Mógłby on okazać się dla wytwórców smartfonów bezpieczniejszą alternatywą niż wykorzystywany w telefonach Samsunga system Android, który jest głównym celem ataku Apple’a.
– Bardzo prawdopodobne, że Apple zwróci się teraz przeciwko innym producentom smartfonów z Androidem – uważa Henryk Kułakowski, prezes firmy Masspay, specjalista rynku mobilnego. – Efektem z pewnością będzie wzrost cen telefonów tych producentów, którzy zdecydują się uiszczać na rzecz Apple opłaty za licencje. Co wyrok oznacza dla Samsunga? Firmę, która w II kw. miała 5,9 mld dol. zysku operacyjnego, stać na wydanie 1 mld dol. Koreańczyków nie przeraża też ryzyko (ostateczna decyzja ma zapaść za miesiąc) zakazu sprzedaży w USA kilku starszych modeli z serii Galaxy.
W pozwie była mowa o 28 modelach, ale większość z nich w toku procesu zdążyła już zniknąć z rynku. W dodatku zakaz nie dotyczy najnowszego, flagowego modelu koreańskiej firmy – telefonu Galaxy S III.
Samsung poniósł jednak porażkę wizerunkową – publicznie wytknięto mu, że kradnie pomysły. Sęk w tym, że – jak obliczyła firma Asymco – na badania i rozwój Samsung przeznaczył w 2011 r. aż 9 mld dol., podczas gdy Apple ok. 2,4 mld dol.
– Samsung najprawdopodobniej tak zmodyfikuje oprogramowanie, by nie dać Apple’owi pretekstu do kolejnych pozwów – mówi Marek Kujda. – Może to jednak spowodować, że opóźnią się premiery kolejnych urządzeń Samsunga, co odczujemy także w Polsce.
– Myślę, że w dłuższej perspektywie wyrok ten będzie korzystny dla rynku – ocenia Kułakowski. – Teraz cała innowacyjność skupia się wokół pogoni za Apple’em i jego naśladowaniem. Życzyłbym nam wszystkim, by efektem tego procesu była prawdziwa innowacja. A Samsung jest w stanie podjąć takie wyzwanie. Wyzwanie stoi też przed urzędami patentowymi, które – by zahamować ewentualną falę pozwów – będą musiały zmierzyć się z bardziej liberalnymi przepisami w tym obszarze.

PRAWO CO DNIA WYJAŚNIA
Ostateczne rozstrzygnięcie sporu Apple’a z Samsungiem nieprędko

Ewa Skrzydło-Tefelska, radca prawny z Kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak, podkreśla, że wyrok wydała ława przysięgłych, której członkowie nie muszą mieć wykształcenia prawniczego i – co istotne w tym przypadku – nie muszą posiadać wiedzy technicznej. Zdaniem Tefelskiej obrady trwały bardzo krótko (22 godziny) i z pewnością nie pozwoliły członkom ławy na wnikliwą analizę rozwiązań objętych patentami obu stron. Ponadto Samsung w powództwie wzajemnym zarzucał Apple’owi naruszenie swoich patentów, czego ława nie potwierdziła. – Jest to jednak dopiero wyrok sądu pierwszej instancji i Samsung na pewno będzie się odwoływał do sądów wyższej instancji, włącznie z Sądem Najwyższym. Jeśli wyrok zostanie utrzymany, Apple zyska poważną broń w walce z innymi konkurentami, zwłaszcza z tymi, którzy stosują system Android. We wrześniu odbędzie się z kolei rozprawa w sprawie zakazania sprzedaży produktów Samsunga, które naruszają patenty Apple’a – mówi mec. Tefelska. Na świecie toczy się co najmniej kilka spraw o naruszenie patentów krajowych Apple’a. Co ciekawe, zapadają w nich rozbieżne rozstrzygnięcia. Wygląda więc na to, że batalia amerykańskiej firmy z koreańskim koncernem prędko się nie skończy.