Wyrok: Zawezwanie do próby ugodowej nie przerwie biegu przedawnienia, jeśli jest czynnością pozorną i nie zmierza bezpośrednio do dochodzenia roszczenia.
Sąd, sprawdzając, czy roszczenie się nie przedawniło, powinien stwierdzić, czy czynności podejmowane przez strony nie były pozorne. Mają zmierzać bezpośrednio do dochodzenia roszczenia. Tak orzekł Sąd Najwyższy po rozpatrzeniu skargi byłego pracownika dużej spółki. Dochodził ponadmilionowego odszkodowania za utracone korzyści.
Gigantyczne roszczenie
Skąd tak wysokie roszczenie w sprawie pracowniczej? Powód był kierownikiem hurtowni w spółce, która podjęła decyzję o emisji obligacji z prawem pierwszeństwa do subskrybowania akcji. Osoby zarządzające i kierownicy, którzy byli zatrudnieni w firmie przez trzy lata, licząc od 1 grudnia 2004 r., mogli nabyć 800 takich obligacji. Na każdą z nich przypadało 25 akcji. Stanowiły wyjątkowo opłacalną inwestycję. W dniu emisji akcje były warte 10 zł. Po kilku latach ich cena wynosiła ponad 67 zł.
Powód został zwolniony na kilka dni przed upływem trzyletniego okresu uprawniającego do nabycia obligacji. W sierpniu 2008 r. sąd orzekł, że bezprawnie. Były pracownik wszczął w tym czasie postępowanie w celu dochodzenia odszkodowania z tytułu utraty prawa do nabycia akcji, występując z tzw. powództwem na próbę, tj. o zasądzenie na jego rzecz kwoty odpowiadającej 1 proc. wartości całego roszczenia. Następnie wezwał spółkę do próby ugodowej co do pozostałej części roszczenia.
Sprawa nie została jednak polubownie rozwiązana. Po prawomocnym wygraniu sprawy o 1 proc. roszczenia pracownik wystąpił przeciwko spółce z kolejnym powództwem o zasądzenie reszty należności.
Pozwana spółka podnosiła, że roszczenie się już przedawniło. Powód uważał, że bieg przedawnienia powinno się liczyć od prawomocnego wyroku sądu pracy o bezprawnym rozwiązaniu umowy. Przerwało je zawezwanie do polubownego rozwiązania sporu.
– Aby zawezwanie wywarło taki skutek, powinno bezpośrednio służyć dochodzeniu roszczenia. W rozpatrywanej sprawie było ono czynnością pozorną, ponieważ w momencie złożenia wniosku o zawezwanie pomiędzy stronami toczył się spór o część roszczenia. Powodowi znane było stanowisko spółki. Wiedział zatem, że do ugody dojść nie może – polemizował Jakub Urbanowicz, adwokat z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak, pełnomocnik spółki.
Jak wycenić wartość
Kwestią sporną była też oczywiście wysokość odszkodowania. Nie było jasne, jak wyceniać wartość akcji. Ich cena się wahała.
Sąd Najwyższy uchylił wyrok poprzedniej instancji, zasądzający 382,3 tys. zł odszkodowania, i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
– Termin przedawnienia należy liczyć od dnia, w którym akcje mogły najpóźniej znaleźć się w majątku powoda – wyjaśnił sędzia sprawozdawca prof. Krzysztof Rączka.
Chodziło o termin, w którym mógł je najpóźniej kupić. Sprawdzając zaś, czy termin przedawnienia nie minął, sąd powinien ustalić, czy przerwanie jego biegu było skuteczne. Wezwanie do próby ugodowej nie zawsze przerywa bowiem bieg przedawnienia. Musi mieć bezpośrednio na celu dochodzenie roszczenia. Sąd nie sprawdził, czy czynność nie była pozorowana.
Sędzia sprawozdawca, uzasadniając wyrok, wskazał także, że wartość akcji powinna być ustalana na dzień orzekania w drugiej instancji.
Piotr Dąbrowski adwokat z kancelarii BDK Legal
Wyrok może prowadzić do wzrostu popularności mediacji. Zgodnie bowiem z art. 123 kodeksu cywilnego bieg przedawnienia przerywa się przez każdą czynność przed sądem lub innym organem, przedsięwziętą bezpośrednio w celu ich dochodzenia. W mediacji, wskazanej w kolejnym ustępie tego artykułu, przesłanki bezpośredniości już nie ma. Z drugiej strony wykazanie, że zawezwanie do zawarcia ugody było czynnością pozorną, może być niezwykle trudne. To jednak kolejne zagadnienie, które sąd będzie musiał sprawdzić. Może więc doprowadzić do przewlekłości postępowania.
sygnatura akt
II PK 277/15