Gazeta Prawna, Tygodnik Prawa Gospodarczego, Szymon Gogulski
Czy spółka z o.o. może ograniczyć swobodę wspólników dotyczącą sprzedaży jej udziałów? Jeśli tak, to w jaki sposób może to zrobić?
Chociaż zasadą jest zbywalność udziałów w spółce z o.o., jednak może ona doznawać ograniczeń wynikających z postanowień umowy spółki. Zbycie udziału, jego części lub ułamkowej części udziału oraz zastawienie udziału umowa spółki może uzależnić od zgody spółki albo w inny sposób ograniczyć.
Przepisy kodeksu spółek handlowych pozwalają na wprowadzenie takich ograniczeń, ponieważ dla wspólników, zwłaszcza spółek o małej liczbie uczestników, najczęściej jest bardzo istotne, kto jest posiadaczem jej udziałów i jaką liczbą udziałów dysponuje. To bowiem przekłada się na liczbę głosów na zgromadzeniu wspólników, gdzie podejmowane są ważne dla spółki decyzje. Ograniczenie zbywania udziałów może też ochronić spółkę przed wrogim przejęciem albo przed nabyciem blokującego pakietu udziałów przez konkurenta.
Jeżeli zbycie uzależnione jest od zgody spółki, często sama umowa przewiduje sposób jej uzyskiwania. W przypadku braku postanowień umowy, stosuje się przepisy kodeksu spółek handlowych regulujących te kwestie. Wynika z nich, że zgody udziela zarząd spółki w formie pisemnej. W sytuacji gdy zgody odmówiono, sąd rejestrowy może pozwolić na zbycie, jeżeli istnieją ważne powody. W takim przypadku spółka może w terminie wyznaczonym przez sąd rejestrowy przedstawić innego nabywcę. W razie braku porozumienia cenę nabycia i termin jej zapłaty ustala sąd rejestrowy na wniosek wspólnika lub spółki, po zasięgnięciu, w miarę potrzeby, opinii biegłego. Pomimo fakultatywności zasięgnięcia opinii biegłego trudno sobie wyobrazić sytuację, by sąd samodzielnie wyznaczył cenę udziałów pomimo rozbieżności zdań pomiędzy zainteresowanymi wspólnikami (lub spółką).
Czy jęśli spółka wyznaczyła nabywcę swoich udziałów, ale ten nie zapłacił w wyznaczonym terminie należności za nie, wspólnik może swobodnie rozporządzać udziałami i sprzedać je wybranej przez siebie osobie?
Zgodnie z postanowieniami kodeksu spółek handlowych, jeżeli wskazana przez spółkę osoba nie uiści ceny nabycia w wyznaczonym terminie, chociaż wspólnik był gotów ją przyjąć, może on rozporządzać swobodnie swoim udziałem, jego częścią lub ułamkową częścią udziału. Z tego jednoznacznie wynika, że z upływem terminu, w ciągu którego miała być zapłacona cena za udziały przez wyznaczoną przez spółkę osobę, wspólnik odzyskuje możliwość swobodnego dysponowania nimi.
Komu należy się dywidenda za 2008 rok w przypadku, gdy udziały w spółce z o.o. zostały sprzedane w listopadzie 2008 r., a rok bilansowy pokrywa się z rokiem kalendarzowym? Czy powinien ją otrzymać także sprzedający udziały?
Prawo do zysku jest związane z udziałem, nie zaś z osobą wspólnika. W przypadku gdy w umowie sprzedaży nie ma wyraźnego postanowienia o tym, komu ma przypaść podzielony zysk, np. za rok, w którym przenoszone są udziały – prawo do zysku przypadnie tej osobie, która była przez spółkę uważana za wspólnika w dniu podjęcia uchwały o przeznaczeniu zysku na dywidendę.
W podanym przykładzie zysk za rok 2008 przypadnie kupującemu, a jeżeli np. zysk za rok 2007 byłby dzielony dopiero w grudniu 2008 r. (pomimo obowiązku wcześniejszego zwołania zgromadzenia wspólników), również ta dywidenda zostałaby wypłacona nowemu wspólnikowi.
Oznacza to, że osoby sprzedające udziały powinny na etapie negocjowania warunków umowy zadbać o swoje interesy. W przeciwnym razie nie będą miały podstaw do dochodzenia dywidendy przypadającej na ich udziały za odpowiednią część roku, w którym jeszcze były wspólnikami.
Jak powinna postąpić spółka z o.o. w sytuacji, gdy ani dotychczasowy wspólnik, ani kupujący nie dokonali zawiadomienia o transakcji? Czy takiego nabywcę udziałów trzeba traktować jak wspólnika i pozwolić mu na korzystanie z pełni praw wiążących się z posiadaniem tego statusu?
W takim przypadku spółka z o.o. nie ma obowiązku ani prawa traktować nabywcy udziałów jako jej wspólnika. O przejściu udziału, jego części lub ułamkowej części udziału na inną osobę oraz o ustanowieniu zastawu lub użytkowania udziału zainteresowani zawiadamiają spółkę, przedstawiając dowód przejścia bądź ustanowienia zastawu lub użytkowania. To zawiadomienie ma bardzo duże znaczenie, ponieważ rozporządzenie udziałem jest skuteczne wobec spółki dopiero od chwili, gdy spółka otrzyma od co najmniej jednego z zainteresowanych stosowne zawiadomienie o tym wraz z dowodem dokonania czynności (należy przy tym pamiętać o formie rozporządzenia udziałami, tzn. na piśmie z podpisami notarialnie poświadczonymi). Jeśli nie dokonano zawiadomienia, to zbycie udziałów nie wywołuje wobec spółki żadnych skutków. Nie ma znaczenie uzyskanie przez nią informacji na ten temat z innych źródeł. Tego rodzaju zawiadomienie powinno być dokonane nie przez kogokolwiek, ale przez właściwe osoby. W przypadku zbycia udziału chodzi o jego zbywcę lub nabywcę. Uzyskanie informacji na temat sprzedaży udziałów np. od znajomych pracownika spółki nie rodzi skutków prawnych wobec spółki, jakie wiążą się z prawidłowym zawiadomieniem dokonanym przez sprzedającego albo kupującego udziały.
Istotne jest również wskazanie, jakiego udziału dotyczy przejście. Poza tym należy pamiętać o dołączeniu dokumentu będącego dowodem umowy dotyczącej zbycia udziału.
Jeśli nie zawiadomiono spółki o zbyciu udziału lub zrobiono to nieprawidłowo, to spółka powinna przyjmować, że jej wspólnikiem nadal pozostaje osoba wpisana do księgi udziałów, a takiego statusu nie posiada nabywca udziału. Brak zawiadomienia powoduje bowiem, że sprzedaż nie wywołuje wobec spółki żadnych skutków. W praktyce oznacza to, że zbywca dalej może wykonywać prawo kontroli, prawo głosu, pobrać dywidendę itp. Z tego też względu to kupujący jest bardziej zainteresowany zawiadomieniem spółki i to on zwykle podejmuje się wykonania tego obowiązku.
Proszę wyjaśnić, jakie znaczenie ma wpis w księdze udziałów. Jaki status ma osoba, która kupiła udziały i dokonała prawidłowego zawiadomienia, ale nie została wpisana do księgi udziałów?
Zarząd jest zobowiązany prowadzić księgę udziałów w celach porządkowych. W związku z tym wpis w księdze udziałów ma charakter deklaratoryjny. Oznacza to, że nowy wspólnik powinien być przyjęty przez spółkę niezwłocznie po dokonaniu właściwego zawiadomienia, a nie dopiero po wpisie do księgi udziałów. Księga udziałów jest również cenną wskazówką dla potencjalnych nabywców udziałów w spółce. Jeżeli spółka pomimo prawidłowego zawiadomienia odmawia traktowania takiej osoby jako swojego wspólnika – z czym zazwyczaj łączy się odmowa dokonania wpisu do księgi udziałów, nabywca może wytoczyć powództwo przeciwko spółce o ustalenie statusu wspólnika.
Zdarzają się sytuacje, kiedy spółki z o.o. podwyższają swój kapitał zakładowy w drodze kapitalizacji rezerw. Z tego powodu przydzielane im są nowe udziały. Czy można je sprzedać przed zarejestrowaniem zmian przez sąd?
W odniesieniu do sprzedaży udziałów utworzonych w ramach podwyższenia kapitału zakładowego spółki z o.o. z jej środków własnych stosuje się identyczne zasady, jak dotyczące innych udziałów. Przepisy kodeksu spółek handlowych wyraźnie zabraniają rozporządzania udziałami przed rejestracją podwyższenia kapitału, a zatem również rozporządzenie udziałami utworzonymi w związku z podwyższeniem kapitału zakładowego w trybie kapitalizacji rezerw przed dokonaniem rejestracji przez sąd jest niedopuszczalne. Nie oznacza to jednak, że wspólnik nie może zobowiązać się do sprzedaży tak tworzonych udziałów, gdyż przepisy zakazują jedynie dokonywania czynności rozporządzającej.
Małżeństwo nie podpisało intercyzy, a tylko mąż obiął udziały w spółce z o.o., finansując je środkami z majątku wspólnego. Czy wspólnikami będą oboje małżonkowie czy też tylko jedno z nich?
Ze względu na to, że udziały zostaną nabyte z majątku wspólnego, w relacjach między małżonkami będą objęte wspólnością. Jest tak dlatego, że udziały nabyto za środki stanowiące składnik majątku wspólnego. Inaczej byłoby, gdyby ich zakup lub objęcie sfinansowano pieniędzmi zaliczanymi do majątku osobistego.
W stosunku do spółki małżonkowie mają do wyboru dwa rozwiązania. Pierwsze polega na tym, że mogą objąć udziały w spółce z o.o. na zasadach współwłasności łącznej. Wówczas oboje małżonkowie są stroną umowy spółki, co oznacza stan współuprawnienia. Drugi wariant sprowadza się do zawarcia umowy spółki w ten sposób, że stroną umowy jest jeden z małżonków i tylko on uzyskuje status wspólnika. W związku z tym tylko on jest wpisany do księgi udziałów i na listę wspólników. Nie ulega jednak wątpliwości, że udziały pozostają nadal częścią majątku wspólnego małżonków. W takich przypadkach nabycie udziału przez małżonka należy oceniać odrębnie z perspektywy spółki i z punktu widzenia małżonka. W stosunkach zewnętrznych, a zatem w relacjach między małżonkami a spółką, udział należy tylko do małżonka, który złożył oświadczenie woli o nabyciu udziału i powiadomił o tym spółkę. Taki małżonek jest traktowany jak wspólnik spółki z o.o., zaś jego współmałżonek jest w stosunku do niej tzw. osobą trzecią.
Rozmawiała MONIKA BURZYŃSKA
SZYMON GOGULSKI
radca prawny, partner w Kancelarii Prawnej Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak specjalizujący się w prawie spółek handlowych