Łatwiejsze pozywanie, trudniejsza obrona

Nowe zasady dochodzenia roszczeń odszkodowawczych z tytułu naruszenia prawa konkurencji, nad którymi pracę zaczął Sejm, skupiają się na stworzeniu instytucji ułatwiających dochodzenie roszczeń „antymonopolowych”– pisze ekspert Grzegorz Koguciuk.

W Sejmie w czwartek odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o roszczeniach o naprawienie szkody wyrządzonej przez naruszenie prawa konkurencji. Gruntownie zmienia on zasady dochodzenia roszczeń „antymonopolowych”. Ułatwia i ich dochodzenie, i uzyskanie odszkodowania. Wprowadzono m.in.domniemanie zaistnienia szkody w przypadku stwierdzenia naruszenia prawa konkurencji. Dodatkowo poszkodowani będą mogli zwrócić się w toku procesu do sądu z wnioskiem o ujawnienie dowodu posiadanego przez strony przeciwnej. Można więc założyć, że po wprowadzeniu powyższych środków zwiększy się liczba postępowań sądowych w sprawach objętych omawianą ustawą. Każda ze stron (tj.potencjalni zainteresowani dochodzeniem roszczeń, jak też podmioty naruszające prawo konkurencji), mając w tyle głowy potencjalny spór – czy to po stronie pozwanej, czy powodowej – powinna dbać o kompletność dokumentacji związanej z prowadzoną działalnością na wypadek konieczności przedłożenia jej sądom. Nowe zasady będą miały zastosowanie do roszczeń powstałych wskutek naruszenia prawa konkurencji, które trwało w chwili wejścia w życie ustawy, oraz tych, które nastąpiły po tej dacie.

Więcej praw
Naruszenie prawa konkurencji może skutkować powstaniem szkody w majątku osoby trzeciej, np. przedsiębiorca A oraz przedsiębiorca B uzgodnili (wbrew zasadom prawa konkurencji) wysokie ceny danych produktów. Odbiorca produktu płaci tak ustaloną (zawyżoną)cenę. W rezultacie w jego majątku powstaje szkoda w wysokości różnicy pomiędzy ceną faktycznie zapłaconą a ceną produktu, którą by zapłacił, jeżeli nie byłoby niedozwolonych uzgodnień. Tę różnicę może dochodzić od przedsiębiorców, którzy dokonali uzgodnień. Obecnie poszkodowani mogą dochodzić naprawienia szkody na zasadach ogólnych, w ramach reżimu odpowiedzialności deliktowej. Szanse na pozytywne rozpatrzenie pozwu są jednak niewielkie, bo np. większość kluczowych dokumentów posiadanego przez pozwanego. W konsekwencji poszkodowani często nie decydują się na wnoszenie powództw. Nowa ustawa wprowadza wiele instytucji mających na celu ułatwienie ich dochodzenia.
„Szkoda antymonopolowa”. Zgodnie z nowymi przepisami poszkodowany będzie mógł żądać pełnego odszkodowania, tj. pokrycia straty oraz utraconych korzyści, jak też odsetek od dnia wyrządzenia szkody. Brak jednak wyraźnych zasad określających sposób liczenia szkody. Projektodawca w tym zakresie wskazuje, iż sąd może posiłkować się wytycznymi Komisji Europejskiej lub wystąpić do prezesa UOKiK albo do organu ochrony konkurencji innego państwa członkowskiego UE z wnioskiem o pomoc w oszacowaniu wysokości szkody. Ci co do zasady powinni pomóc, jeżeli dysponują materiałem dowodowym i odpowiednimi informacjami. Jeżeli nie da się tak ustalić szkody, sąd może według własnego uznania zasądzić odpowiednią sumę.
Wyjawienie dowodów. Poszkodowani będą mogli wystąpić do sądu z wnioskiem o wyjawienie środka dowodowego posiadanego przez strony przeciwnej. Gdy ta odmówi, sąd może uznać za ustalone fakty, które dany dokument miał potwierdzić. Ta instytucja ma zapewnić poszkodowanym łatwy dostęp do środków dowodowych będących najczęściej w posiadaniu naruszycieli.

Wydłużenie terminu przedawnienia. Termin przedawnienia na dochodzenie roszczeń będzie wynosił pięć lat od dnia dowiedzenia się o szkodzie i o sprawcy naruszenia. Jego maksymalna długość pozostanie na tym samym poziomie co obecnie, tj. dziesięć lat, liczone od dnia zaprzestania naruszenia. Termin przedawnienia będzie jednak ulegał zawieszeniu na czas trwania postępowania przed organem antymonopolowym (krajowym lub KE) oraz postępowania odwoławczego. W praktyce umożliwi to pozywanie z tytułu wyrządzenia „szkody antymonopolowej” po wielu latach. Przedsiębiorcy muszą się zatem przygotować do obrony przed roszczeniami wynikającymi z „historycznych” kontraktów. Odpowiedzialność solidarna naruszycieli. W przypadku naruszeń polegających na zawarciu antykonkurencyjnego porozumienia projekt wprowadza zasadę odpowiedzialności solidarnej jego uczestników. W konsekwencji przedsiębiorca będzie miał obowiązek zapłaty odszkodowania w pełnej wysokości (wyrządzonej także przez inne podmioty), nawet jeśli będzie zaangażowany w niedozwolone porozumienie w małym zakresie, nieproporcjonalnym do uczestnictwa innych podmiotów, a jego korzyść z uczestnictwa w takim porozumieniu będzie znikoma. Po zapłacie odszkodowania będzie mu przysługiwać roszczenie regresowe do pozostałych uczestników niedozwolonego porozumienia w odpowiedniej części zależnie od winy danego przedsiębiorcy oraz od stopnia przyczynienia się do powstania szkody. W celu ochrony przed nadmierną odpowiedzialnością za czyny innych przedsiębiorcy powinni archiwizować wszelkie istotne dokumenty związane z bieżącą działalnością handlową w razie konieczności wykazania stopnia swojej winy uczestnictwa w porozumieniu.

Inne ułatwienia
Projekt wprowadza też domniemanie istnienia szkody w przypadku stwierdzenia naruszenia prawa konkurencji. Jeżeli powodowi uda się wykazać w postępowaniu sądowym naruszenie prawa konkurencji bądź też zapadła już decyzja UOKiK stwierdzająca takie naruszenie, to pozwany podmiot będzie musiał wykazać, iż nie została wyrządzona szkoda, czyli że w majątku powoda nie doszło do uszczerbku.
Ponadto z pomocą poszkodowanym mogą przyjść organizacje pozarządowe. Ustawodawca dopuszcza możliwość wytoczenia powództwa na rzecz poszkodowanych przez takie organizacje. Jak widać, projekt koncentruje się na stworzeniu instytucji ułatwiających dochodzenie roszczeń „antymonopolowych”. Potencjalni poszkodowani będą więc uprzywilejowani w postępowaniu sądowym. To na pozwanych będzie spoczywał w dużej części ciężar dowodzenia. Przedsiębiorcy powinni więc zadbać o stosowną dokumentacją w razie sporu – także wynikającego ze złożenia bezzasadnego pozwu.

Grzegorz Koguciuk jest prawnikiem w departamencie prawa konkurencji kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak