Rzeczpospolita, Marta Gadomska, komentarz Sławomira Parucha
Zatrudniony może się stać ofiarą wypadku w pracy nawet wtedy, gdy w chwili złamania palca u stopy był bez butów. Za takie zachowanie wolno jednak obciążyć pracownika upomnieniem albo naganą. Większe ryzyko poniesiemy, wręczając wypowiedzenie
Jeden z pracowników chodzi po terenie firmy bez butów, tylko w skarpetkach. Idąc do drukarki uderzył dużym palcem od stopy w krawędź krzesła. Lekarz stwierdził pęknięcie kości. Czy tego typu sytuację wolno zakwalifikować jako wypadek przy pracy? Czy za chodzenie bez butów wolno dać naganę albo wręczyć wypowiedzenie? – pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.
Wypadek to nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło podczas lub w związku z wykonywaną pracą. Jego okoliczności ocenia specjalna komisja w protokole powypadkowym albo w karcie wypadku, gdy poszkodowany jest przykładowo zleceniobiorcą. Protokół powypadkowy bierze pod uwagę ZUS, podejmując decyzję o przyznaniu świadczenia powypadkowego. Takie są ogólne zasady. Według Państwowej Inspekcji Pracy uraz stopy spowodowany brakiem obuwia nie wyklucza stwierdzenia wypadku przy pracy, tym bardziej gdy spowodował on u zatrudnionego stały lub długotrwały uszczerbek w zdrowiu. PIP zaznacza jednak, że odrębnym zagadnieniem jest wypłata świadczenia powypadkowego przez ZUS. Bez wątpienia trzeba rozstrzygnąć, dlaczego poszkodowany chodził bez butów i czy postępując w ten sposób nie naruszył przepisów bhp.
Przyznając jednorazowe odszkodowanie za wypadek w pracy, ZUS ocenia, czy zatrudniony nie naruszył umyślnie lub przez rażące niedbalstwo przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia. Zdaniem ekspertów chodzenie bez obuwia trudno zakwalifikować do wymienionych przesłanek, ale trudno przesądzać, jak do tego typu sprawy odniósłby się ZUS. Niewątpliwie oceni, czy uszczerbek w zdrowiu spowodował stałe upośledzenie czynności organizmu, czy czasowe (na okres dłuższy niż pół roku), ale rokujące poprawę.
Jeżeli ZUS nie przyzna odszkodowania, to zatrudniony może szukać szczęścia na drodze cywilnoprawnej. Z takim roszczeniem może wystąpić również wtedy, gdy rekompensata wypłacona przez ubezpieczyciela okaże się w jego mniemaniu zbyt niska (patrz ramka pod tekstem).
Przypominam, że jednorazowe odszkodowanie z ZUS stanowi zasadniczo 20 proc. przeciętnego wynagrodzenia za każdy procent stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, ale może być zwiększone w zależności od urazu. Procedurę ubiegania się o świadczenie określa rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej z 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania (DzU nr 234, poz. 1974).
Karę porządkową wolno nałożyć za nieprzestrzeganie ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy. Wynika tak z art. 108 k.p. Czy naruszamy te zasady, chodząc w firmie bez butów? Zdaniem niektórych prawników tak, co uzasadnia upomnienie, naganę, a w skrajnych sytuacjach nawet zwolnienie z pracy. Inni eksperci są bardziej ostrożni. Uważają, że takie decyzje powinny znaleźć odzwierciedlenie w przepisach wewnętrznych firmy. Ich zdaniem pracownika wolno pociągnąć do odpowiedzialności, gdy w zakładzie pracy obowiązują określone kanony w ubiorze, a chodzenie boso wyklucza instrukcja bhp.
W praktyce jednak trudno sobie wyobrazić, by jakakolwiek instrukcja bhp obowiązująca w biurze odnosiła się do kwestii obuwia. Pewne jest jedno: rozstanie się z pracownikiem, który chodzi po firmie boso, będzie uzasadnione, gdy taka osoba ma kontakt z klientem.
Zdaniem eksperta: Wolno zwolnić
Grzegorz Orłowski, radca prawny w spółce Orłowski, Patulski, Walczak
Zwolnienie pracy za chodzenie w godzinach roboczych bez obuwia to dość kontrowersyjne, ale w praktyce niewykluczone. W jednej ze spraw sąd odrzucił pozew o przywrócenie do pracy zatrudnionego, który utracił posadę z powodu kiepskiej higieny, co biło w dobro firmy. Zdaniem zatrudnionego to powód dość ogólny i naruszający prywatność. Dowodził przed sądem, że z kodeksu nie wynika, jak bardzo ma być schludny. Sąd nie podzielił jego poglądów, twierdząc, że w omawianej sytuacji chodzi o dobro zakładu pracy, i to nie tylko w sensie pracodawcy, ale też zatrudnionych u niego pracowników. Co prawda ta sprawa nie dotyczyła chodzenia bez butów, ale pokazuje, że tego typu niszowe kwestie sądy oceniają dość subiektywnie, sugerując się niejednokrotnie etycznymi normami obowiązującymi wśród społeczeństwa.
Zdaniem eksperta: Niższe świadczenie
Sławomir Paruch, wspólnik w kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak
Pracodawca może próbować wykazać, że chodząc bez butów zatrudniony przyczynił się do szkody, jaką jest uraz stopy. W ten sposób może próbować obniżyć wartość odszkodowania. Sąd może nawet zwolnić pracodawcę z obowiązku jego wypłaty, jeżeli szkoda powstała z wyłącznej winy poszkodowanego. Warto pamiętać, że dochodzenie odszkodowania od pracodawcy może nastąpić dopiero wówczas, gdy świadczenia z ubezpieczenia społecznego nie pokryją w całości szkody pracownika. Sądy weryfikują tę kwestię i proszą ZUS o przesłanie dokumentów, które dołączają do akt sprawy. Nie są jednak nimi związane.